Gdy zadaję sobie pytanie o 5 wybitnych kobiet, przychodzi mi na myśl Emily Dickinson (poetka), Maria-Curie Skłodowska, Agatha Christie (jej twórczość sama w sobie nie jest wybitna – przynajmniej w większości – ale sprzedała 2 miliardy książek, a tyle nie sprzedał ŻADEN mężczyzna), Leonora Carrington (malarka surrealistyczna), i… Dalej mam problem! Nie wiem! Jeśli natomiast ktoś zapyta mnie o 100 wybitnych mężczyzn – podam nawet 200, a może i 300. I to nie dlatego nie znam więcej przykładów wybitnych kobiet, że były one od mężczyzn głupsze (jak uważa wielu szowinistów), tylko dlatego, że trwająca setki lat presja kulturowa nie pozwalała im rozwinąć skrzydeł. Kobieta zawsze (w Europie również) była traktowana gorzej. Mężczyźni uciskając kobiety wyrządzili niepowetowaną szkodę cywilizacji – przecież stanowią one połowę populacji! Na jakim poziomie znajdowalibyśmy się obecnie, gdyby nie cała ta kabała? Ile potencjalnych Orlic skończyło jako Kury Domowe? Przecież wśród nich musiało być mnóstwo potencjalnych ludzi sztuki i nauki!
O ile w państwach europejskich emancypacja postępuje, o tyle w wielu innych nie ma szans na rozwój. Mam tutaj na myśli przede wszystkim państwa Islamskie. Koran stwierdza jasno: kobieta jest istotą niższą od mężczyzn, musi być mu posłuszna (posłuch w ostateczności może wymusić na niej nawet biciem), musi zakrywać ciało, a także oddawać się swemu mężowi cieleśnie, kiedy tylko najdzie go na to ochota (”Wasze żony są to wasze pola, uprawiajcie je, ilekroć wam podobać się będzie”). W przypadku, gdy kobieta zostaje zgwałcona, wiesza się ją zamiast karać zwyrodnialców. Wydaje się za mąż dziewczynki w wieku 12 lat, i to obleśnym, 70-letnim dziadom. Kobieta w Islamie jest zniewolona, stłamszona, i zmiażdżona.
Jest to ideologia antykobieca, a zatem antyludzka. W cywilizowanym świecie nie ma miejsca dla ucisku kobiet. W cywilizowanym świecie kobieta ma pełne prawo ubrać się w miniówkę która ledwie zasłania jej tyłek, nałożyć na twarz makijaż, wykonywać wszelkie prace które wykonują mężczyźni, uczestniczyć w życiu społecznym i kulturowym kraju, rozwijać się. W Arabii Saudyjskiej dopiero od tego roku kobiety mogą prowadzić samochody. Między innymi dlatego Islam traktuję na równi z niemieckim narodowym socjalizmem. Brzydzę się nią i lękam się jej na tyle, że zaczynam cenić nawet polski katofaszyzm, który, cokolwiek by o nim nie mówić, stanowi skuteczną zaporę przed sprowadzeniem do nas uchodźców, przed polsko-islamskim multi-kulti. Jeśli gdziekolwiek na świecie jest miejsce dla Islamu, to tylko w obrębie państw, w których religia ta jest dominującą.
A jednak są kobiety – kobiety niezwykle zaradne życiowo, które w masie innych rzeczy wykazują się niezwykłym racjonalizmem, i które z całego serca podziwiam – uważające Islam za na tyle wartościowy, by apelować o jego tolerancję. Zdają się nie rozumieć, że gdyby urodziły się w tej religii, w tej kulturze, w większości nie mogłyby nawet napisać o tym w Internecie. Kobieta o przekonaniach pro-islamskich jest dla mnie osobliwością równie wielką, jak żyd popierający hitleryzm albo murzyn popierający ku-klux-klan. Jest to dla mnie zjawisko absolutnie niezrozumiałe.
Uciskanie kobiet z przyczyn religijnych zasługuje na taką samą pogardę jak uciskanie ich dla sadystycznego kaprysu wyładowania się, podporządkowania sobie drugiej istoty ludzkiej. Kulturowo usankcjonowana wyższość jednej płci nad drugą to zjawisko chore. Śmiertelnie chore.