Vladimir Nabokov – ”Pamięci, Przemów. Autobiografia Raz Jeszcze”

Vladimir Nabokov - ''Pamięci, Przemów. Autobiografia Raz Jeszcze'' (1)Vladimir Nabokov jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Fascynuje mnie jego literackie hochsztaplerstwo, kunsztowny styl, umiejętność tworzenia diabolicznych postaci. Ciekawość tego, jakim człowiekiem prywatnie był ten wybitny twórca – jaką posiadał osobowość, jaki prowadził tryb życia, co ukształtowało go jako pisarza – towarzyszyła mi już od przeczytania pierwszej jego książki (słynnej Lolity). Nim dowiedziałem się o tym, że napisał autobiografię, pochłonąłem połowę jego książek. Zakupiłem ją niezwłocznie, mając nadzieję poznać wirtuoza słowa od strony prywatnej.

Książka obejmuje pierwszych czterdzieści lat życia Autora – a więc spędzone w Rosji czasy młodości oraz Niemiecką emigrację. Mimo tak dużej rozpiętości czasowej, stanowi przede wszystkim nostalgiczną opowieść o rajskiej krainie dzieciństwa – błogim, na zawsze utraconym świecie, za którego granicami rozciąga się (niczym za bramą Biblijnego Edenu) padół łez, poniewierki i ciężkiej pracy. Nabokov nie popada jednak ani w płaczliwy sentymentalizm, ani w suchą i chłodną faktografię; wspina się na wyżyny swoich literackich możliwości, tworząc jedyną w swoim rodzaju autobiograficzną prozę poetycką.

Przyznam, że jestem dość mocno rozczarowany niewielką ilością wspomnień autora związanych z jego pisarstwem. Spodziewałem się przeczytać o tym, jak pracował nad książkami, jak kształtował się jego gust czytelniczy, jak radził sobie ze swym niedostatecznie docenianym przecież (i niedostatecznie opłacanym) talentem. Choć jeszcze przed ukończeniem czterdziestego roku życia Nabokov zdążył spłodzić aż 8 powieści, dopóki na światło dzienne nie wyszła skandaliczna Lolita, znany był stosunkowo niewielkiej rzeszy odbiorców, a na życie zarabiać musiał pracą wykładowcy; widmo dostąpienia zaszczytu bycia odkrytym przez masowego czytelnika dopiero po śmierci, z roku na rok coraz bardziej roztaczało nad nim swój ponury urok. Czy pisarz nie dostrzegał go, czy też po prostu najzwyczajniej w świecie nie zawracał sobie nim głowy? W jego autobiografii brak odpowiedzi na to pytanie.

Czytelnicy Nabokova dobrze wiedzą o jego dwóch wielkich pozaliterackich pasjach: motylach, i szachach. Pisarz łowił i kolekcjonował motyle od najmłodszych lat, pisał również specjalistyczne artykuły do czasopism lepidopterologicznych, pracował w instytucie zoologicznym, zaś na starość przekazał kilku muzeom prywatne kolekcje łuskoskrzydłych zawierające kilka tysięcy okazów. Jako szachista zajmował się układaniem finezyjnych zadań szachowych do magazynów specjalistycznych. Jakiej to luki Nabokov nie był w stanie wypełnić w swoim życiu pisaniem wybitnej prozy? Czego dokładnie poszukiwał w tak osobliwych zajęciach? Pisarz udziela na te pytania absolutnie olśniewających w swej poetyckości odpowiedzi.

Nabokov planował napisanie drugiej części autobiografii, dotyczącej jego życia w Ameryce. Wielka szkoda, że projekt ten nie doczekał się realizacji – to właśnie tam jego kariera rozkwitła na dobre, pozwalając mu na utrzymywanie się wyłącznie z pisania książek. Książka taka mogłaby rzucić dodatkowe światło na najwspanialsze powieści, które napisał – a napisał je właśnie w języku angielskim. Na szczęście znajomość życiorysu Nabokova również w pewnej mierze pomaga lepiej zorientować się w jego dorobku literackim – na przykład pewne szczególnie często pojawiające się w nim motywy, jak chociażby bohater-emigrant.

Wartość autobiografii Nabokova nie zamyka się w tym, co zdradza na temat jego życia prywatnego – to przede wszystkim literatura wspaniała sama w sobie, i druga (zaraz po Lolicie) najlepsza pod względem stylistycznym książka tego pisarza w ogóle – dzieło godne perypetii życiowych jednego z najtęższych umysłów XX wiecznej literatury.

Ocena: 9/10 (wybitna)

***

Okładka: Muza S.A.

1 komentarz do “Vladimir Nabokov – ”Pamięci, Przemów. Autobiografia Raz Jeszcze”

Dodaj komentarz