Projekcja Astralna

Po raz pierwszy zetknąłem się z opowieścią o wychodzeniu duszą z ciała fizycznego (inaczej: projekcja astralna, eksterioryzacja) jako dziesięcioletnie dziecko. Przeczytałem o tym zjawisku we Wróżce – czasopiśmie traktującym o, jak wskazuje podtytuł, magicznej stronie rzeczywistości (magazyn ukazuje się do dziś, ale bardzo daleko mu do formy, jaką prezentował przed wielu laty). W rzeczonym artykule opisane zostały niezwykłe możliwości jakie daje przebywanie w tym stanie, oraz techniki pozwalające na sprowokowanie go. Pamiętam, że tej samej nocy zjadłem słony posiłek i spałem na podłodze (tak chyba zalecała publikacja), ale z ciała nie wyszedłem. Jedyną korzyść z mojego przedsięwzięcia odniosła moja matka – miała ze mnie kupę zdrowego śmiechu.

Potem na kilkanaście lat zapomniałem o istnieniu eksterioryzacji. Nie pamiętam już, w jaki sposób zetknąłem się z nią ponownie, ale chyba czytając w Internecie o doświadczeniu śmierci klinicznej, podczas której poczucie oddzielenia się świadomości od ciała fizycznego również czasami występuje. Zacząłem zgłębiać temat tego fenomenu, i zachęcony relacjami osób, które miały przyjemność go doświadczyć, postanowiłem spróbować po raz kolejny. Stosowałem rozmaite opisane w Internecie metody; po raz pierwszy udało mi się ”wyjść” po 20 dniach intensywnych, conocnych ćwiczeń koncentracji, relaksacji, itd. Doznanie było niezwykle silne – pamiętam je doskonale nawet teraz, choć od tamtej pory minęło już pięć lat (zresztą, wspomnienia wszystkich wyjść wciąż są dla mnie bardzo żywe, kolorowe).Projekcja Astralna (1)Realność świata po drugiej stronie jest absolutna, a uczucie wolności, którego się tam doświadcza, ekstatyczne i nie daje się porównać z żadnym doświadczeniem zaznawanym na jawie. Człowiek czuje się stworzony właśnie do bytowania w takiej formie i chciałby pozostać tam na zawsze. Możliwość swobodnego unoszenia się w powietrzu i odbywania w ten sposób podróży do najdalszych nawet miejsc i ludzi jest tak wspaniała, że – paradoksalnie – spędzać może sen z powiek. Niewiele też rzeczy równać może się niezwykłością z patrzeniem na własne, leżące na łóżku ciało. Zawsze po przebudzeniu się z takiego doświadczenia jestem naładowany pozytywną energią – choć odczuwam także nostalgię za pobytem poza ciałem.

Pomimo swoich intensywnych astralnych doświadczeń, nie wierzę w duszę i w to, że rzeczywiście oddziela się od ciała fizycznego. Zdecydowanie odrzucam również ezoteryczne i metafizyczne wywody, którymi okraszają swe pozacielesne przeżycia tacy ich entuzjaści, jak Robert Bruce czy Dariusz Sugier. Wszystko, co dzieje się po tzw. wyjściu z ciała, ma moim zdaniem miejsce nie w fizycznej rzeczywistości, a w głowie śniącego – na tzw. planie astralnym, w przestrzeni czysto imaginacyjnej, w całości utkanej z myślokształtów. Świat po wyjściu zawsze – choćby w drobnych detalach – różni się od świata realnego. W mojej sypialni panuje wtedy zazwyczaj stary, znany mi z dzieciństwa układ mebli, a łóżka są zaścielone i okryte narzutami, którymi nakrywała je moja babka po tym, jak wraz z rodzeństwem wychodziłem do szkoły. Nie mam pojęcia, dlaczego właśnie w ten sposób prezentują się dla mnie te niecodzienne senne realia, ale tak właśnie jest.

Istnieje wiele technik prowadzących do projekcji astralnej. Najefektywniejsze i zarazem najprostsze są dwie. Pierwsza, znana pod nazwą 4+1, polega na przebudzeniu się po czterech godzinach snu, godzinnym czuwaniu, a potem powrocie do łóżka i zaśnięciu z silną intencją przeżycia takiego właśnie doświadczenia. Druga przynosi w moim przypadku najlepsze rezultaty. Wykorzystuje fakt, że człowiek każdej nocy doświadcza kilku niezwykle drobnych ocknięć; jeśli uda mu się wbić sobie do głowy, że przebudziwszy się ma pamiętać o tym, by nie otwierać oczu i wyobrazić sobie swój pokój, ten niemal automatycznie zwizualizuje mu się w sposób całkowicie realny (z czasem zacznie się doświadczać ocknięć z imaginacją taką już gotową). W taki obraz należy wniknąć siłą woli; zazna się wtedy poczucia katapultowania świadomości z ciała fizycznego do realiów astralnych (nie zawsze się to udaje; czasami wizja rozwiewa się).

Eksploracja świata po drugiej stronie wymaga od podróżnika dużej dozy opanowania. Duch rwie się w przestworza niczym ptak wyfruwający z klatki, ale natychmiastowe pofolgowanie pragnieniu zaznania niczym nieskrępowanej wolności skończyć może się przemianą tego niezwykłego doświadczenia w zwyczajny sen. Przed wyruszeniem w dalszą podróż należy zatrzymać się na dłużej w swojej sypialni – pozwoli to bowiem rzeczywistości na wyostrzenie i ustabilizowanie się, uczyni ją odporniejszą na przeciążenia, którym podda ją realizacja rozmaitych fantazji. Polecam przyjęcie siadu tureckiego i powolne lewitowanie w tej pozycji na boki oraz w górę i w dół, dotykanie przedmiotów, przenikanie dłonią przez ściany.

Kilka razy doświadczyłem (podobnie jak wiele innych osób) ”wyjścia” spontanicznie. Śpiąc, nagle czułem niebywałą błogą lekkość oraz subtelne wirowanie wokół własnej osi, i natychmiast pojmowałem, że lada moment ”opuszczę” swoją fizyczną powłokę. Kierowałem się wtedy siłą woli na podłogę, i zakotwiczałem w tej dziwnej rzeczywistości. Takie eskapady są zawsze niezwykle miłą niespodzianką.

Wielu ludzi ma opory przed inicjowaniem projekcji astralnej; boją się na przykład tego, że nie uda im się powrócić do ciała, albo że przebywając poza nim natkną się na złowrogie istoty duchowe, które wyrządzą im krzywdę. Ponieważ, jak już wspominałem, zjawisko to pomimo swojej intensywności nie ma dla mnie natury metafizycznej, osobiście nie widzę najmniejszych powodów do obaw. Znam jednak przypadki osób, które na wskutek swoich doświadczeń z eksterioryzacją przekonały się do istnienia świata duchowego i pozagrobowego życia. Jednym z nich jest nieżyjący już pionier badań nad tym zjawiskiem, Robert Monroe, biznesmen i człowiek niezwykle racjonalny. Napisał w ciągu swojego życia trzy książki, w których opisał dokładnie wiele swoich pozacielesnych podróży i wysunął na ich temat tyleż samo ciekawych refleksji.

Ze swojej strony polecam projekcję astralną wszystkim bez wyjątku. Jest to doświadczenie niezwykłe, i może zmienić Wasze postrzeganie życia. A nawet jeśli nie – to nie ma to, jak dobrze się wyspać, a piękny sen (bo doświadczenie przebywania poza ciałem to według mnie właśnie wyrafinowany rodzaj snu) jest najlepszym możliwym początkiem dnia.

***

Mimo długich poszukiwań, nie udało mi się ustalić pierwotnego źródła zdjęcia ani jego autora.

19 komentarzy do “Projekcja Astralna

  1. stanislawgorny

    Mój znajomy robił to samo,a przynajmniej tak twierdził, choć sam osobiście nie wierzę w podobne rzeczy. On natomiast kupował pełno pism o różnych dziwactwach. Twierdził,że jeśli cały dzień się nic nie pije a przed snem postawi przy łóżku szklankę z wodą, to dusza wyjdzie z ciała żeby ugasić pragnienie… Cóż, jak to mówi Ferdek Kiepski: „Są na świecie rzeczy,które się fizjologom nie śniły…” Jajo katol wierzę w dusze, niebo i całą resztę, ale czy można za życia wyjść z ciała…

    Polubione przez 1 osoba

    Odpowiedz
    1. Ezograżynka KarolinaB

      Niektórzy, żeby napić się pewnego rodzaju trunków wyszliby nawet z ciała, więc może to nie jest taka głupia technika gdyby alkoholik spróbował jej z wódką zamiast wody :’D

      Polubione przez 2 ludzi

      Odpowiedz
  2. stanislawgorny

    A poza tym licz się z tym, że ktoś czytając ten tekst może powiedzieć, że jako pisarz masz bogatą wyobraźnie… Mnie samego już nic na tym świecie nie jest w stanie zdziwić, wiem że wokół nas dzieją się rzeczy które ciężko ogarnąć, a ludzie pchani prądem życia w ogóle ich nie dostrzegają… Gdybym sam ot tak mógł wyjść z ciała, to podglądał bym lachony mieszkające w bloku naprzeciwko… 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    Odpowiedz
  3. Ktos

    To jest bardzo niebezpieczne i złe. Bogu się to nie podoba. Musi Pan to wiedzieć, że tak super jest tylko na początku… Bóg jest silniejszy niż cokolwiek innego. Życie z Bogiem jest o wiele lepsze niż to co Pan tutaj wyprawia. Polecam swiadectwo Leszek Korzeniecki na YouTube.

    Polubienie

    Odpowiedz
    1. Herne

      Panie/Pani Ktos. Jest Pan/Pani bardzo enigmatyczny/a. Myślę, że rozwinięcie tej myśli mogłoby zainteresować więcej osób.
      Skąd, na przykład, wiadomo, że Bogu się to nie podoba? Ktoś go pytał? Jak? W jaki sposob uzyskał opowiedź?
      Co to znaczy odnośnie do tematu projekcji astralnej, że „Bóg jest silniejszy niż cokolwiek innego”?
      To tylko kilka pytań, które mi się nasunęły czytając Pana/Pani wypowiedź. Zechce Pan/Pani rozwinąć kwestię?

      Polubione przez 1 osoba

      Odpowiedz
    2. EzoKarolina33523

      Żeby wiedzieć co się Bogu podoba trzeba go słyszeć. Ponieważ nie słyszy go nawet pół procenta populacji zakładam, że pan panie/pani ktosiu oparł to na tym, co się w ramach religii mówi i co jest napisane w dowolnej księdze uważaną za natchnioną. W Biblii jednak nie ma ani jednego fragmentu, który zakazywałby projekcji astralnej. Jest fragment w którym jedna postać postanawia spalić wszystkie magiczne w jej mniemaniu księgi. I inny potępiający ludzi dopuszczających się bliżej nieokreślonych praktyk magicznych. Ale nie wiadomo, co w rzeczonych spalonych księgach było w nich zawarte, a zjawiska projekcji astralnej nie można podciągnąć pod żadne czary zakrzywiające prawa czaso-przestrzenii. Nie wiadomo też, co uznawano wtedy za czary i praktyki magiczne, bo wiadomo tylko tyle, że spalono jakieś księgi a o ich treści już nic. To niektórym ludziom z bujną wyobraźnią daje szerokie pole do interpretacji, ale fakt, że kościół nie ma stanowiska w sprawie dowolnych praktyk, albo że nie promuje ich osobiście nie czyni ich zakazanymi, ani złymi. Świadectwo Leszka Korzenieckiego oglądałam lata temu. Wywnioskowałam na jego podstawie, że był po prostu człowiekiem, który nie potrafił poradzić sobie z własną projekcją astralną, bo przestraszył się jej i nie do końca rozumiał, co się z nim działo. Przypisał też chaos jaki odczuwał w swoim życiu właśnie projekcji astralnej, ale nie miał z nią związku. Uznał też nie wiadomo dlaczego, że projekcja astralna jest niemiła Bogu wrzucając ją do jednego wora z praktykami magicznymi bezpodstawnie. Wychodzeniem poza ciało nie narażamy swojej duszy na żadne niebezpieczeństwo. Ludzie wracają do ciała bezproblemowo i wcale nie w wyniku konszachtów z diabłem. To nie jest żadna super-moc jak niektórzy sobie wyobrażają. To leży w zakresie możliwości każdego człowieka i przytrafia się ludziom często, ale nie każdy jest tego świadomy jak zresztą autor artykułu podkreślił, więc dlatego to wydaje się takie rzadkie i nietypowe przez niedostępność. OOBE można wykonać w pełni bezpiecznie, jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości może przed wyjściem z ciała poprosić o ochronę Boga. Sama projekcja być może wyszłaby wtedy ciekawiej. Wspomniany w artykule Robert Monroe w trakcie eksterioryzacji powierzał siebie prowadzeniu wyższej jaźni prosząc, żeby kierowała nim i pokazała mu to, co jest dla niego ważne i wszystko, co powinien widzieć w trakcie podróży po świecie niematerialnym. Wyższa jaźń o ile się nie mylę w nazewnictwie huny jest czymś zbliżonym do poziomu Boga, albo najwyższym poziomem z jakiego człowiek może działać, myśleć i reagować, być może chodzi tu o duszę. Życie poza ciałem to nie jest życie bez Boga. Skoro większość ludzi, którzy wbudowali dowolną religię w swój system przekonań oczekuje, że Boga spotka po śmierci kiedy skończy się fizyczna egzystencja i wyjdą właśnie poza ciało przebywając w rzeczywistości niematerialnej to nie dziwnym jest oczekiwanie, że będzie łatwiej odebrać swoim postrzeganiem taką istotę jak Bóg kiedy skorzysta się z projekcji astralnej. Mówi się też, że Bóg jest ponad światem astralnym, nie mniej jednak można go zobaczyć i w nim.

      Polubione przez 1 osoba

      Odpowiedz
      1. Anonim

        Akurat w Biblii są nawiązania do projekcji astralnej. Oczywiście w pozytywnym kontekście. Łatwo to wychwycić kiedy ma się już jakieś doświadczenie z wizjami nocnymi.

        Polubienie

    3. Anonim

      Też mi tak wpajali co spowodowało, że projekcja astralna przybierała skrajną, formę. Wszelkie sny projektują się z uwzględnieniem lęków oraz oczekiwań śniącego. Zatem to czego on się boi może znaleźć się we śnie. Przy projekcji astralnej problem ten narasta do granic możliwości gdyż każdy lęk związany z projekcją najprawdopodobniej się w niej znajdzie. Odkąd zrobiłem porządek z tego typu insynuacjami co Pan uskutecznia. I odkąd przestałem w to wierzyć nie miewam żadnych problemów ani strasznych sytuacji.

      Polecam się wpierw z czymś zapoznać dogłębnie zanim zacznie się publicznie wygłaszać na ten temat kazania.

      Pozdrawiam.

      Polubienie

      Odpowiedz
  4. malykot

    Odkąd tylko dowiedziałam się o wychodzeniu z ciała, pragnę spróbować. Nadal jednak trzymają się mnie pewne obawy, nabyte szczególnie podczas lektury co niektórych wpisów odnośnie niebezpieczeństwa, jakie czyha podczas tej osobliwej sennej wyprawy. Prawda to czy nieprawda? 🙂 Nie wiem, natomiast dla własnego psychicznego komfortu wolę zaczekać do wyprowadzki w inne miejsce, pozbawione złych wspomnień i atmosfery.

    Polubione przez 1 osoba

    Odpowiedz
  5. Ania Niania Nianiowska

    nie Bogu się to nie podoba, tylko ludziom, którzy nazywają siebie, Jego przedstawicielami na ziemi. OOBE jest naturalnym zjawiskiem, powtarzanym co noc podczas snu. I jakoś Bóg nie interweniuje. Można się też nauczyć wywoływać stan OOBE świadomie, bez zasypiania, lub – jak mnie się przytrafiło jakieś 25 lat temu, za pierwszym i drugim razem – przypadkiem. Potem już samo poszło dalej.
    Nie podoba mi się, że ludzie przypisują sobie prawo do mówienia, co bóg ma na myśli, co mu się podoba a co nie.
    a co do zagrożeń – uważam, że jedynym realnym zagrożeniem jest strach.

    Polubione przez 2 ludzi

    Odpowiedz
  6. Anonim

    Więc dla nie do wiatrów
    To nie ściema można wyjść z ciała można podróżować ale jeśli nie wierzycie to spribójcie sami ale pamietajcie o konsekwencjach?
    Będąc poza ciałem nie jesteśmy sami, to inny wymiar gdzie demony tylko czekają
    na was, opętanie itp. Ale większość ludzi nie pojmie tego, to jest wyższy poziom świadomości 😁

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz