Linkin Park – ”Meteora” [2003]

Linkin Park - ''Meteora'' [2003]Debiutancki album Linkin Park (”Hybrid Theory” z 2000 roku) odniósł niesamowity sukces – w samych tylko Stanach Zjednoczonych rozszedł się w nakładzie niemal 5 milionów kopii w ciągu roku, zyskując status najlepiej sprzedającego się albumu 2001. Z czasem okazał się największym debiutanckim muzycznym bestsellerem XXI Wieku! Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jakie uczucie towarzyszyło Linkin Park, kiedy zabrali się do pracy nad drugim albumem – który musiał być co najmniej tak samo dobry, a powinien być nawet lepszy od ”Hybrid Theory”. Muzycy pracowali nad materiałem aż 18 miesięcy; swoje twórcze zmagania skondensowali w zaledwie 37 minutach muzyki wydanej pod tytułem ”Meteora”.

Większość kompozycji na zmianę to wre od perkusyjnej łupaniny i drapieżnego warkotu przesterowanych gitar elektrycznych, to pulsuje rapem. Chociaż schemat rapowana zwrotka plus śpiewany refren wydaje się momentami trochę sztywny, zgrabnie przełamuje go kilka utworów niemal w całości zaśpiewanych przez Chestera, oraz hip-hopowy ”Nobody’s Listening” (mocny rapowy sznyt posiada także ”Hit The Floor”). Materiał na płycie ogólnie posiada ostre brzmienie. Warto podkreślić, że usłyszymy w utworach wiele ciekawych instrumentów – japońskie flety w ”Nobody’s Listening”, fortepian w ”From The Inside”, skrzypce w ”Breaking The Habit”, gitarę akustyczną w ”Easier To Run”. Wisienką na torcie są wysmakowane skratche DJ-a Josepha Hahna.

W Linkin Park wielką rolę odgrywa również warstwa wokalna. Chester nie zawodzi ani wtedy, kiedy wrzeszczy, ani wtedy, gdy uskutecznia spokojny, wczuty śpiew. W pierwszym przypadku jego głos jest agresywny i pełen brudu, w drugim – krystalicznie czysty. Mike jako raper spisuje się niemal tak samo dobrze. Ma nienaganną dykcję i ciekawą barwę głosu, a w dodatku umiejętnie potrafi przekazywać nim emocje. Obaj uzupełniają się fantastycznie.

Tekstowo jest to album wprost wyśmienity. Utwory opowiadają o toksycznej miłości, poszukiwaniu siebie oraz swojego miejsca w świecie i życiu (”Somewhere I Belong”), ludziach dążących po trupach do celu (”Hit The Floor”), walce z demonami przeszłości (”Easier To Run” i ”Breaking The Habit” – w tych utworach odnajduję dziś zresztą klarowną zapowiedź samobójstwa Chestera). Są mroczne, ale w każdym z nich znajduje się odrobina życiodajnego światła – wiary w siebie i nadziei na lepsze jutro. Czuć, że w tworzenie liryki zespół włożył mnóstwo serca, czego najlepszym przykładem jest chyba ”Breaking The Habit”. Do napisania tekstu tego utworu Mike podchodził kilkunastokrotnie na przestrzeni około pięciu lat, ale efekt końcowy nigdy nie spełniał jego oczekiwań. Osiągnął sukces dopiero, kiedy pracował nad nim słuchając instrumentala piosenki – napisał wtedy cały tekst w ciągu zaledwie 2 godzin.

Mimo upływu lat, nie jestem w stanie wyodrębnić z albumu utworów lepszych czy gorszych. Jasne, że ”Faint” to dynamiczna koncertowa petarda, ”Numb” to rasowy hit radiowy, ”Somewhere I Belong” – potencjalny hymn generacji, ”Breaking The Habit” stanowi zaś błyskotliwy miks rocka i elektroniki, ale reszta piosenek niewiele ustępuje im poziomem. Z tracklisty usunąłbym wprawdzie mało znaczące ”Intro” oraz instrumental ”Session”, ale nie przeszkadzają one cieszyć się innymi piosenkami. ”Meteory” słucham bezwyjątkowo jako całości, od początku do końca.

Jak wypada ”Meteora” w porównaniu z ”Hybrid Theory”? Wyśmienicie. Nie potrafię jednak wybrać faworyta; dla mnie oba krążki to dwie strony tej samej monety. ”Meteora” stanowi w moim odczuciu arcydzieło nu-metalu – i jednocześnie album, który budzi we mnie masę żywych wspomnień. Sentyment nie miał jednak wpływu na jego ocenę końcową – słowo.

Ocena: 10/10 (arcydzieło).

***

Okładka: Warner Bros. Records.

4 komentarze do “Linkin Park – ”Meteora” [2003]

  1. Stanisław Górny

    Sam nie wiem która płyta lepsza,Hybrid Theory czy Meteora, na pierwsze są „Crawling” czy „In the End” których słucham dość często a na drugiej m.in „Faint”i „Numb”które też są zajebiste… Gdybym miał wybrać jedną to jednak postawił bym na Meteora… Ogólnie Linkin Park wymiata,choć fanem tego gatunku nie jestem,to bez tych nut ciężko mi się obyć…

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz