Maślakowy Raj

Każdy gatunek grzybów, poza specyficznym smakiem, posiada dla mnie także innego rodzaju, równie unikatowy walor: przesycony jest barwnymi wrażeniami z minionych zbiorów. Chociaż jest kilka rodzajów grzybów, które cenię w kuchni daleko bardziej od maślaka, to właśnie z nim związane są moje najlepsze wspomnienia z grzybobrań.

Kiedy miałem lat naście, wraz z bratem i dwójką najlepszych kumpli chodziliśmy na maślaki do pobliskiego sosnowego młodnika. Były tam połacie, gdzie niemal pod każdym z rosnących drzewek znaleźć można było okaz albo kilka. Wysyp bywał tak ogromny, że grzyby zbieraliśmy na klęczkach, i nie wstawaliśmy z nich nawet przez kilkanaście minut, bo zwyczajnie nie było takiej potrzeby. Patrzyliśmy na ziemię nie wierząc własnym oczom, bo gdzie sięgnąć wzrokiem, widzieliśmy grzyby. Śmialiśmy się przy tym, że trzeba będzie wrócić tu z kosą i osełką, bo porywać się z nożem na taki urodzaj, to jak iść z motyką na słońce. Jak wielką radość odczuwaliśmy odcinając maślaki ręka w rękę, z tą wspaniałą świadomością, że nie trzeba się spieszyć, i że starczy dla nas wszystkich, i jak radość ta umacniała łączącą nas więź!Maślakowy Raj (1)Ach, te ziarenka żółtego piasku, które przylepiały się do kolan!… Te źdźbła wyschniętej trawy łaskoczące łydki, i te palce pokryte wyschniętą, czarną mazią!… Śpiew ptaków, delikatne pieszczoty wiatru, i wrześniowe słońce!… I te powroty do domu przy akompaniamencie burczących z głodu brzuchów, i w zmęczeniu, które jednak nijak miało się do radości i dumy z udanych zbiorów! Od tamtego czasu byłem na masie świetnych grzybobrań (głównie samotnych), ale żadnych nie wspominam równie miło, jak tych z przyjaciółmi.

Dzisiaj młodnik z dawnych las rozrósł się, i dostęp do jego zasobów stał się mocno ograniczony. Można dobrać się do nich wyłącznie na czworaka; trzeba mieć przy tym cierpliwość do znoszenia smagających plecy iglastych gałęzi, oraz wszędobylskich pajęczyn. Mimo wszystko, tak jak w poprzednich latach, dla chcącego zbiór zawsze będzie obfity.

Przed obróbką kulinarną maślaka trzeba obedrzeć ze skórki. Jest to łatwe, kiedy zbiera się go suchą porą, ale trudne w okresy deszczowe, kiedy skórka jest pokryta śliskim, lepkim śluzem. Grzyby wymykają się przy tym z rąk niemal jak żywe ryby. Ponadto, poza zręcznością, przy przebieraniu maślaków nieodzowny jest dobry wzrok – są to bowiem grzyby bardzo podatne na zarobaczenie. Przez wiele lat przebieraniem maślaków zajmowały się u mnie matka i babka. Nie znosiły tego zajęcia, i kiedy wracałem do domu z udanymi ich zbiorami, były tyleż samo rade, co złe. Potem, gdy pogorszył im się wzrok, chcąc nie chcąc, sam przejąłem pałeczkę.

Ale ile uciechy daje zimą taki marynowany grzybek, jak wzbogaca smak zwyczajnej kanapki! Radość jest tym większa, kiedy popatrzy się na ceny przetworów z maślaka w sklepach, a te wahają się od 7 do 10 złotych za średniej objętości słoiczek.

Pozostałe po przebieraniu maślaków, niezdatne do spożycia resztki warto rozrzucić po ogródku, najlepiej w pobliżu drzewek sosnowych, jeśli posiadamy takowe. Istnieje szansa, że zarodniki rozsieją się, i doczekamy się własnej, przydomowej hodowli. Sam od niedawna posiadam takową – póki co rocznie wyrasta mi zaledwie kilka sztuk, ale i tak cieszą oko, serce, i – chociaż trochę – podniebienie!

 

2 komentarze do “Maślakowy Raj

  1. ~L.B.

    Jeśli chodzi o maślaki to pamiętam, jak obrzydliwie się kleiły i niekoniecznie przyjemnie było je brać do nagich rąk ;D. Ale kto zbiera grzyby w gumowych rękawiczkach, to by głupio wyglądało xD. Czyli resztki z maślaków się przydają – świetnie, chociaż kilka własnych sztuk, których nikt Ci nie sprzątnie sprzed nosa. 😉

    Polubienie

    Odpowiedz
  2. ~malykot

    Mi z kolei najbardziej posmakowały rydze. Szczególnie te obsmażone w panierce na patelni, pycha. W swoim lesie nie spotkałam się jeszcze z wysypem maślaków, za to kilka lat wstecz mieliśmy z ojcem parę miejsc, w których rosło od zatrzęsienia właśnie rydzów. Piękne, pomarańczowe polanki. Sam kolor budzi żywe wspomnienia.

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz